W ramach odpoczynku od polityki: oto przedstawiciele wysoko społecznego gatunku zwierząt, które rozumieją doskonale fakt, że druga najważniejszą rzeczą na świecie jest dobrobyt, a pierwsza nie istnieje. Tym gatunkiem jest Apodemus Agrarius.

Głupi i głupszy.

Jako, iż wątek przewija się ostatnio dość często, to wrzucam swoje przemyślenia:

Jest rozpoznana nowa jednostka chorobowa, aktualnie obserwowana u Ziobry i Obajtka znana jako "zmyszowacenie odwagi" powoduje, że odwaga danego osobnika staje się malutka, płochliwa i cieńko piszczy...

Tymczasem w Pislsndii:

Żyjemy w interesującym okresie, w którym aby być na start postrzeganym jako osoba przyzwoita przez inteligentngo odbiorcę, wystarczy umieścić tęczowy znaczek przy swoim pseudonimie. Ten sam znaczek pozwala nam rownież od razu odfiltrować większość interakcji z osobnikami bardzo słabo naostrzonymi.

Miłego popopołudnia... a gdzie jedzonko?

Uh, można na nowo obserwować całą śmietankę (choć mocno zjełczałą) pisu, u której na X od lat już odcięty jestem banami... tylko czy warto?

A tak to znowu....

Albo jakiś niezbyt udolny rysunek własny - co może być, bolesne, gdyż rysuje dopiero od niecałego roku... (ups, tu też mysza 😆)

W ramach przerwy od myszowatych czasem pojawi się tu jeszcze na przykład latający drut kolczasty...

Apodemus fumo circumdatur.

Zacznijmy od czegoś pozornie nie politycznego... oto "Z życia Apodemus Agrarius" - z serii: gdy żywe zwierzę spotyka AI.