A gdzie był kościół katolicki, który zamiast chronić niewinną ofiarę obrzydliwego przestępstwa, odwrócił głowę, a kurskiemu dał zgodę na kościelny rozwód i ponowny ślub kościelny?
A gdzie był kościół katolicki, który zamiast chronić niewinną ofiarę obrzydliwego przestępstwa, odwrócił głowę, a kurskiemu dał zgodę na kościelny rozwód i ponowny ślub kościelny?