Mnie to wiele tłumaczy. Redakcja nie ma żadnych wymagań.

No ale właśnie na tym polega całe to narzekanie na polaryzację. Nie musisz wnikać w szczegóły, dowolny problem podsumowujesz stwierdzeniem, że polityka tożsamości i spolaryzowane społeczeństwo. Zobacz, ile możesz felietonów dla TP napisać według tego schematu. A inni niech się męczą z reaserchem.

Najbardziej męczące jest to udawanie, że on patrzy bezstronnie, z boku, racjonalnie, a wszyscy inni są spolaryzowani, tożsamościowi i ideologiczni.

Stawiszyński to jest doskonały przykład, co się dzieje, gdy chcesz wszystko, ale to wszystko zinterpretować przez pryzmat "polaryzacji".

Oczywiście, pomijam już to, że ten sprzeciw wobec "autorytarnego uciszania", włącza mu się zazwyczaj w obronie konserwatystów.

W tekście jest kontekst - rozbudził się (umiarkowany) w tym sensie, że od 2015 roku wzrasta frekwencja wyborcza, chęć ludzi do wychodzenia na ulice (Strajk Kobiet) itp.