Wyszedł z gówna i otrzepał się jakby to nie miało żadnego znaczenia.
Kosmici zhakowali mu krowę, do dziś nie bardzo mógł nad nią zapanować. Wchodziła do kuchni i robiła kawę i bez pytania. Niby spoko, ale kurwa w wiadrze.
Wyszedł z gówna i otrzepał się jakby to nie miało żadnego znaczenia.
Kosmici zhakowali mu krowę, do dziś nie bardzo mógł nad nią zapanować. Wchodziła do kuchni i robiła kawę i bez pytania. Niby spoko, ale kurwa w wiadrze.